Jest noc gdy wyruszam. Jest kwiecień, jest bardzo zimno, wydawało mi się że jestem ubrany stosownie, ale w Puszczy jest zimniej jak w Warszawie i jest wilgoć. Cieszą mnie promienie słońca, cieszę się, że podnosi się coraz wyżej, może się rozgrzeję. Ale im wyżej to zmieniają się wszystkie kolory, te ciepłe światło bieleje, niebieskie mgiełki giną. Ta magiczna chwila poranku trwa krótko. Ta chwila zachwycających widoki, te nakładające się na siebie rozliczne śpiewy ptaków.
Pnie oświetlone porannym słońcem. I tak jak to pieknie wygladało w naturze, to apart tego nie oddał, tu wyglada jak sztuczne przejaskrawione.
Wstaje słońce w lesie
mokradła leśne
Kiedyś tam może będą jagody
Trasa przez Puszczę
Kolumny
promienie słóńca na młodych listkach
Miło tu stawiać kroki
OSTATNIO DODANE
Copyright © 2006--2024 tworze.com strona fotoblogu dodana maj 2023