Wspólne podróże

Drewniane kościoły na Mazowszu

Barcice, Porządzie, Sadykierz, Izdebno Kościelne. Żuków

jesienny las noegotycki kościół w Popowie  Kościelnym szkic Barcice Barcice kościół Barcice kapliczka

.

Warszawa - Barcice

Zwiedzam sobie drewniane kościoły Mazowsza. Jako źródło wiedzy i inspirację do ruszenia w drogę używam książki "Kościoły drewniane Mazowsza" Jacka A. Wiśniewskiego rok wyd. 1998. Mam tą książkę "od zawsze" bo lubię architekturę drewnianą. A teraz książka z półki powędrowała do plecaka i w drogę. Jako środka lokomocji tu użyłem motocykla Romet K125. To dobry wybór, kościoły drewniane są w mniejszych miejscowościach gdzie czasem droga gorsza, a nie wzdrygał bym się i przed polną. I jest jesień i zapach jesiennego powietrza, dojrzałej zieleni, świeżo przeoranych pól. trochę chłodnej wilgoci. Nie chciał bym się od tego odcinać i zapienić tego na choinkę zapachową kołysząca się pod lusterkiem. Przede mną 200 km, na rower to za dużo.


Ruszam z Mokotowa 9 rano, jeszcze chłodno, ale wrześniowy dzień ma być ciepły i bez opadów. To kusząca pogoda wyciągnęła wielu motocyklistów, co chwila się pozdrawiamy. Jadę nad kanałem Żerańskim, przez Zegrze, Serock. Przejazd mostami nad zalewem Zegrzyńskim jest niesamowity, otwiera się ogromna przestrzeń spowita niebieską mgiełką, niestety nie da się zatrzymać. Zjeżdżam z głównej drogi i zatrzymuję się w lesie, sał droga jest zastawiona samochodami, jest jesienny sezon grzybowy. Patrzę pod nogi, a tam wśród tych aut rośnie sobie podgrzybek, bach do plecaka. Jadę dalej pod mój pierwszy cel na trasie. Ale po drodze jeszcze zatrzymuję się w Popowie Kościelnym, oczywiście przy kościele. Wspaniała neogotycka świątynia. Koło niej zbierali się ludzie, gdyż zaraz miał się odbyć ślub, nie chciałem przeszkadzać, nie przeszedłem nawet bramy, ale nagle wszyscy obrócili się w moją stronę, na chwilę skradłem show - uciekam.


Dalej droga piękna podziwiam łąki i rozlewiska nadbużańskie. Docieram do Barcic. Małe rozczarowanie, bo nie spodziewałem się, że wyjdę do wnętrza, ale tu nawet i na bramie kłódka wisi. Murek na szczęście niski widać i ponad nim. Kościół niewielki, ale ciekawy, na narożnikach od frontu niewielkie wieżyczki, ponad nie wyciągnięty wysoki szczyt z sygnaturką. Ozdobie przycinane końce deskowań. Obok niewysoka drewniana dzwonnica, a całość otoczona kamiennym murem.



Porządzie kosciół szkic Porządzie

.

Barcice - Porządzie

Dalej wśród pól już posprzątanych, jesiennych, przez Wyszków. Tu się zaplątałem. Przygotowałem sobie rozpiskę drogi na kartkach, jakoś mi trzęsąca się i błyszcząca w słońcu nawigacja w telefonie nie służy za dobrze. System planowania drogi i przygotowania rozpiski jest pewniejszy, ale tu w Wyszkowie się poplątałem. Drugim sposobem korzystania jest telefon w kieszeni, a słuchawka w uchu, ale jakoś słuchawki które sobie spakowałem okazały się ciche, zbyt ciche na warczący motocykl i dalej się nie mogłem wydobyć, kręciłem miedzy dwoma rondami i próbując dosłyszeć który to zjazd. Jaka radość gdy w końcu dojechałem do Porządzia.


Tu kościół duży, największy z oglądanych tego dnia. Swój kształt zawdzięcza przebudowie z 1930 roku dokonanej przez arch. Stefana Szyllera, który za swój cel stawiał opieranie się na tradycji budownictwa polskiego. I rzeczywiście mamy bryłę która doskonale siedzi w Mazowieckim krajobrazie, może wręcz stanowić wzór polskiej tradycyjnej świątyni.



Sadykierz kościół Sadykierz dzwonnica szkic Sadykierz

.

Sadykierz - Warszawa

Nie jadąc zbyt daleko, może kilkanaście minut niespiesznej przejażdżki docieram do Sadykierza. Tu kościół całkiem nowy, powstał w 2008 roku, na miejscu spalonego 5 lat wcześniej. Nie znaczy, że nie ciekawy, ma tradycyjna bryłę, ale widać w drobiazgach, że tu już konstrukcja liczona przez konstruktora, a cieśle pracują trochę inaczej. Tu miałem szczęście i mogłem wejść do środka. I jak w świątyni drewno błyszczy świeżością, to obok stoi stara zaciemniała, zzieleniała dzwonnica z ciekawym detalem drzwi.


Dzień okazał się gorący, może i ciut za gorący, przyszło znużenie drogą. Chowam się w lesie, tu zachowany chłód dający wypocząć przed droga powrotną. Te trzy świątynie nie wyczerpują zasobów drewnianych kościołów na Mazowszu, mam nadzieję, że uda mi się zrobić i kolejne objazdy.




Izdebno Kościelne kościół Izdebno Kościelne dzwonnica Izdebno Kościelne dzwonnica szkic Izdebno Kościelne

.

Izdebno Kościelne

Kontynuuję moje zwiedzanie. Teraz inspiracją była strona internetowa, ulubiona w ostatnim czasie - zabytek.pl - ogromny zbiór wiedzy o sztuce, historii i inspiracja dla turystów. Tu odkrywam, ze stosunkowo blisko siebie, a mniej jak 50 km od Warszawy są dwa drewniane kościoły Izdebno Kościelne i Żuków. Wczesnym rankiem ruszam, bo nie jestem śpiochem, a lubię spokojna jazdę. Wpierw mały problem, bo mój motocykl nie lubi jak się o im zapomina, a gdy się złożyło, że przez 1,5 miesiąca go nie używałem, to teraz silnik nie chciał zaskoczyć, po kilku kichnięciach gasł. Tak dobry kwadrans negocjowałem z nim jechać, czy nie jechać. Stanęło, ze jedziemy i dalej już było gładko.

Wpierw Izdebno Kościelne. Kościół otoczony obszernym terenem, teren zadbany, ukwiecony, a na nim kilka zachowanych grobowców zabytkowych z dawnego cmentarza. Dalej w koło pejzaż mazowiecki, piękne miejsce. Moja obecność była zauważona przez kościelnego. Spytał się, czy fotografuję, odpowiedziałem, ze nie, że rysuje i pokazałem mój szkicownik. Pochwalił :-) Powiedział, ze kościół odbudowany po pożarze w 1990 roku. A gdy powiedziałem,ze wybieram się też do Żukowa, oznajmił,ze ich kościół piękniejszy, bardzo mi się spodobał ten entuzjazm dla swojej parafii.



Żuków kościół Żuków dzwonnica szkic Sadykierz

.

Żuków

W Żukowie kościół jest podobny do kościoła w Izdebnie Kościelnym, to widać, że jeden drugiemu był wzorem. Tu kościół w Żukowie z XVII w. jest 100 lat wcześniejszy od XVIII wiecznego w Izdebnie Kościelnym. Kościół w Żukowie bardziej po nim widać wiek, co tu jest zaletą dla zwiedzającego. Warto zwiedzić, dotknąć tych starych ścian, posiedzieć w ciszy Żukowa. Z pokora patrzę na kościół, gdzie tyle pokoleń ochrzczonych tu i tu pochowanych przeszło. Cieszę się, że tyle jeszcze dawnych kościołów się zachowało, skłaniających do refleksji, a nie zostało zamienionych na wymyślne betonowe konstrukcje.